czwartek, 15 lutego 2018

No worries



Zasada, która bardzo mi się podoba :) Zdanie używane przy okazji i bez okazji. Przyjęłam tę zasadę w kwestii posłania dzieci do szkoły. W zasadzie prawo mówi, że gdy przebywa się z dziećmi na terenie Australii powyżej trzech miesięcy, muszą one pójść do szkoły. My będziemy przebywać sześć i można powiedzieć, że tylko sześć i aż sześć. Niestety w przeciągu tych sześciu miesięcy dzieci nie zaczną mówić po angielsku, więc szkoła byłaby jedynie przechowalnią. Oczywiście osłuchają się ale czas jest zdecydowanie za krótki, żeby odniosło to jakiś większy skutek. Nie wiem czy ktoś się dopomni o to ich chodzenie do szkoły. Jeśli się dopomni odpowiem to co usłyszałam już po wielokroć no worries :)

Przy okazji druga zasada, która bardzo mi się podoba: who cares! Tutaj nikt niczym się nie przejmuje. Np ubiór: jedni chodzą w japonkach i koszulkach inni w wełnianych czapkach i ani jedni ani drudzy nie zwracają niczyjej uwagi, itd. 

Ot takie dwie zasady, które dobrze byłoby wprowadzić na polskim gruncie :D

A i jeszcze jedna rzecz, Australijczycy za wszystko przepraszają i robią to tak naturalnie i ładnie, że samemu też się ma ochotę ich przeprosić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Prorosyjsko w Niemczech? Witaj w Darmstadt