W piątki przyjeżdża śmieciara. No niby nic wielkiego, w Toruniu z jedną ekipą nasz trzylatek się nawet zaprzyjaźnił i mili panowie z MPO włączali mu wszystko co się da (nie wiem czy słyszeliście klakson polskiej śmieciary). Tutaj jest troszkę inaczej. Śmieciarki mają specjalny wysięgnik po kosz więc jedyną osobą w śmieciarce jest jej kierowca. Do tego dostaliśmy specjalną broszurę, która mówi jak postawić kosz przy drodze, kiedy i jakiego rodzaju śmieci są wywożone. Mamy trzy kosze na śmieci różnią się tylko pokrywami: zielona wszystkie szczątki organiczne czyli np. resztki z obiadu i zgrabione liście; żółta pokrywa rzeczy przeznaczone do powtórnego przetworzenia czyli papier, szkło i plastik; niebieska pokrywa wszystko co niewiadomo gdzie wyrzucić. W broszurce są tabelki z bardzo szczegółowym opisem konkretnych rzeczy i koszem, w którym należy je umieścić. Segregowanie śmieci to tutaj bajka :)
czwartek, 15 lutego 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzień drugi i popsuta noga
Już dzień wcześniej stwierdziłam, że popsuła mi się prawa stopa, a dokładnie kostka. Tak to bywa z nią od lat. Bolało jak diabli, sama nie w...

-
Marcin dzisiaj rozpoczął swoją konferencję, a ja poszłam w miasto. Zaczęłam od parku, który widzę z okna. Jest ogrodzony i pilnowany. Ładny,...
-
W sobotę rozpoczyna się nasza kolejna przygoda przez duże PRZY, wylatujemy do Meksyku. Żeby było zabawniej, to naszą stacją przesiadkową je...
-
Tym razem nie było wielogodzinnej podróży samolotem. Była za to wielogodzinna podróż samochodem, która tylko dzięki słuchanemu w tle audiobo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz