Chłodne dni i deszcz sprzyjają roślinności w przydomowych ogródkach. O ile u nas w Polsce w zimie jest szaro buro i ponuro, ewentualnie biało, to tutaj wszystko kwitnie, owocuje i wydaje nasiona.
Na dowód zrobiłam kilka zdjęć. Oczywiście niezręcznie mi było focić pod cudzymi domami, więc wiele z naprawdę pięknie kwitnących roślin nie zrobiłam, a te, które zrobiłam były raczej gdzieś z boku. Np. nie zrobiłam zdjęcia pelargonii, dobrze znanych w Polsce roślin chodowanych na balkonach i parapetach. Tutaj rosną sobie w ogródkach, a ich wielkość porównać można z dużym krzewem lub niedużym drzewkiem.
Udało mi się wzruszyć też pewną starszą Australijkę, której tłumaczyłam, że robię zdjęcia dla Was, na bloga, i chcę pokazać jak w Australii jest ładnie. Pani się w sposób widoczny wzruszyła, w sumie może coś powiedziałam nie tak ;) "po mojemu angielskiemu" :D a swoją drogą nie macie pojęcia jak od mówienia po angielsku czasem bolą mnie ręce :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz