Słusznie została zwrócona mi uwaga, że wprowadziłam moich czytelników w błąd. Otóż sprawa dotyczy miejsca, gdzie w niedzielę jemy obiad. Napisałam, że jest to Dom Polski, a w istocie jest to Centrum Jana Pawła II przy parafii św Maksymiliana Kolbe w Ottoway. Jest to o tyle istotne, że gdyby ktoś z Was wybrał się do Adelajdy to nie znajdzie czegoś takiego jak dom polski w Ottoway, za to znajdzie Dom Polski na Angas Street 232. Jest to raczej takie centrum kulturalne, choć w pierwszą i trzecią niedzielę miesiąca można również zjeść obiad.
Nie wiem, czy wiecie, ale w Adelajdzie istnieje od 1958 roku Zespół Pieśni i Tańca Tatry, składa się z dwóch grup "Małe Tatry" i "Duże Tatry" i od 1982 otwiera Dożynki czyli polski festiwal w Adelajdzie. Gdzieś przeczytałam, że jest to największa impreza polonijna na świecie. Polaków w Adelajdzie jest około 10 tysięcy dusz. To co mogę powiedzieć, to to, że są przemili po australijsku i chyba spokojnie mogę stwierdzić, że w całym moim życiu nie otrzymałam tyle bezinteresownej pomocy, a także dobrych i ciepłych słów od co tu dużo mówić niemal obcych mi osób. Przyznam, że chyba nie jestem przyzwyczajona do tego, że ktoś od tak myśli o nas, a właściwie się troszczy. W Polsce ludzie traktują się inaczej, abstrahując oczywiście od relacji rodzinnych, i pewnie dlatego tak bardzo wzrusza mnie to co nas tu spotyka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz