Historia Bonn ma nieco ponad 2000 lat, czyli sporo. Miasto założone przez rzymskich legionistów. Miasto forteczne. Przed upadkiem muru berlińskiego była stolicą RFN teraz jest siedzibą kilku ministerstw, słowem duże piękne miasto z ciekawą historią i architekturą, tym bardziej zdziwiła mnie wypięta ... dupa.
A było to tak ... Powędrowałam na drugą stronę miasta, nie wiem czemu umyśliłam sobie, że powinnam znaleźć tu budynki z muru pruskiego. No i znalazłam ...dwa
Podczas fotografowania tychże, zagadał do mnie mężczyzna w średnim wieku. Okazało się, że jest architektem pół Niemcem pół Hiszpanem. Wyprowadził mnie też z mojego mylnego mniemania a propos ilości tego rodzaju budynków w Bonn. Zaprowadził mnie na powrót nad rzekę i pokazał ów wypięty zadek.
Okazało się, że ta część miasta była uboga i rzemieślnicza, w odróżnieniu od tej przeciwległej i raz w roku oddawano im klucze do bram miasta, możnym z drugiej części obcinano krawaty (jeśli dobrze zrozumiałam) i tego jedynego dnia władza była po tej stronie. Wypięta dupa symbolizuje stosunek tej części miasta to dej na przeciw :)
A nieopodal mamy figurę patrona tej strony czyli świętego Jana Nepomucena i kilka innych pomników przedstawiających mieszkańców tej części miasta np praczkę, czy skromną rodzinkę.
To co mnie zasmuciło, to to, że dość przebojowy, wykształcony człowiek okazał się też być "panem rasy wyższej". Jak pociągnęłam człowieka za język to usłyszałam jak to naród polski powinien być wdzięczny i właściwie podległy narodowcowi niemieckiemu, niemal bić pokłony za wszelakie dobro, które dzięki Niemcom otrzymał z Unii Europejskiej. Nie dyskutowałam, bo raczej nie miało to najmniejszego sensu tylko słuchałam, żeby dowiedzieć się, co też taki sobie napotkany człowiek myśli i to było trochę straszne. Oczyma wyobraźni zobaczyłam człowieka w mundurze gestapo.
Było, ja wiem, około godziny 21.00 zatem jaśniutko bo to koniec czerwca jeszcze przed zachodem słońca. Minęła nas grupka hmm migrantów, czy też brzydko mówiąc ciapatych. Coś tam gadali, a mój towarzysz zapytał mnie czy zrozumiałam. Ja nie szprechen ni huhu więc człowiek powiedział, że teraz odprowadza mnie do mostu a ja nim mam iść prosto do hotelu i już sam przestał też tryskać humorem. I zasadniczo zrobił to co powiedział. Echhh
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz